O czym wiedziała Maisie

Od jakiegoś czasu chciałam napisać o jednej z moich ulubionych nowojorskich atrakcji – parku High Line.  Nie mogłam jednak znaleźć pretekstu. Nie potrafiłam przypomnieć sobie żadnego filmu, w którym ten wyjątkowy park byłoby pokazany. Ale od czego jest Wikipedia? Tu, oraz w innych moich internetowych źródłach, udało mi się ustalić dwa tytuły filmów, w których możemy High Line zobaczyć.  Wstyd / Shame – który znam i na pewno jeszcze wykorzystam przy innej okazji, oraz  O czym wiedziała Maisie / What Maisie knew. Tego drugiego filmu nie znałam, co więcej – nawet o nim nie słyszałam. I dziś bardzo się cieszę, że tą niezwykle pokrętną drogą na niego trafiłam i mogę Wam go przedstawić.

O czym wiedziała Maisie / What Maisie Knew (2012), reż. Scott McGehee, David Siegel

Scenariusz do filmu powstał na podstawie książki o tym samym tytule. I tu pierwsze zaskoczenie. Autorem książki jest Henry James, a napisał ją w 1897 roku, co oznacza, że autorzy scenariusza przenieśli akcję filmu w czasie o ponad 100 lat. Kolejna niespodzianka to miejsce akcji. Henry James urodził się w Nowym Jorku i choć w pod koniec życia przyjął obywatelstwo brytyjskie, byłam pewna, że umieścił akcję książki w Nowym Jorku właśnie. Bynajmniej. Opisane wydarzenia mają miejsce przede wszystkim w Londynie, a sama powieść przedstawia społeczeństwo ówczesnej Anglii. Postanowiłam jednak książkę przeczytać. I słusznie, bo to naprawdę dobra powieść obyczajowa. Historia przedstawiona jest z punktu widzenia tytułowej Maisie. Otoczona samolubnymi  i niedojrzałymi, przepełnionymi nienawiścią dorosłymi próbuje znaleźć dla siebie miejsce.  Więcej teraz nie zdradzę, odsyłam Was do książki (fakultatywnie) lub filmu (obowiązkowo).

 

Plakat filmowy

Akcja filmu rozgrywa się we współczesnym Nowym Jorku. Zagubieni, skoncentrowani na sobie rodzice kilkuletniej Maisie po rozstaniu próbują na nowo ułożyć sobie życie. Piekielnie nieudolnie, koncertując się bardziej na tym jak zrobić drugiej stronie źle, a nie sobie dobrze. A młoda próbuje w tym całym bałaganie zaprowadzić pozory porządku. To niezwykle aktualny temat. W czasach, gdy rodziny patchworkowe zaczynają być dominującym modelem, dobrze spojrzeć na ten temat z punktu widzenia dziecka. Sama będąc mamą wiem, jak czasem piekielnie trudno  poustawiać priorytety, by nikogo nie skrzywdzić. I wiem, jak nasze dzieciaki doskonale rozumieją wszystko co się dzieje dookoła, mimo iż mają czasem tylko kilka lat. Więc niezależnie od tego, czy w zwyczajnej, czy mniej zwyczajnej rodzinie, czy mamy dzieci swoje, czy tylko zaprzyjaźnione – poświęćmy tych kilkadziesiąt minut by zobaczyć współczesny rodzinny świat oczami małej Maisie.

Film został naprawdę świetnie zrealizowany. Doskonała, kiluletnia wówczas Onata Aprile, w roli tytułowej Maisie, jak zwykle fantastyczna Julianne Moore  i niezwykle ujmujący Alexander Skarsgård. Do tego piękne zdjęcia, montaż i bardzo dobra muzyka.  Trochę tylko szkoda, że wersja filmowa pominęła bardzo ważną z punktu widzenia książki postać – opiekunkę Pannę Wix. To spowodowało także konieczność zmiany, a w mojej ocenie wygładzenia, a nawet spłaszczenia zakończenia. Ale i tak uważam, że warto film obejrzeć.

High Line

W filmie High Line jest przedstawione jako miejsce zabawy Maisie z ojczymem. To jeden z bardziej wzruszających momentów filmu, doskonale pokazujący także jak wyjątkowe jest to miejsce. Zresztą zobaczcie sami:

Dziś High Line to blisko czterokilometrowy park, prowadzący estakadą, na wysokości ok. 9 metrów, od znakomitego Whitney Museum przy Gansevoort Street, aż do 34. ulicy, wzdłuż rzeki Hudson, między 10. i 11. Aleją. Pierwszy odcinek oddano w 2009 roku, ostatni etap ma zostać zakończony w połowie 2018 roku. Ale zacznijmy od początku.

Meatpacking District

Lower West Side przez blisko 200 lat miało charakter industrialny, znajdowały się tu głównie fabryki i magazyny. Na początku XX. wieku było tu ponad 250 rzeźni, z których dystrybuowano mięso do wszystkich dzielnic Nowego Jorku. Zwierzęta hodowano w New Jersey, na drugim brzegu rzeki Hudson, skąd transportowano je do Meatpacking District. Transport kolejowy prowadził wtedy jeszcze na poziomie ulicy i niestety był przyczyną bardzo wielu wypadków. Pod kołami pociągów ginęły setki przechodniów, a w 1892 roku ulicę, którą prowadziły tory, ogłoszoną Aleją Śmierci. Miasto szukało rozwiązań, które ograniczyłyby ilość ofiar. Poprowadzenie torów nad ulicą było rozwiązaniem najlepszym, ale też najbardziej kosztowym, więc szukano także alternatyw.  Początkowo przejeżdżającym wolno pociągom towarzyszyli kowboje na koniach z czerwonymi flagami. Mieli oni ostrzegać przechodniów przed niebezpieczeństwem.

„Miejski kowboj” w Meatpacking District, około 1930 roku

West Side Line

W 1925 roku zaproponowano bardzo futurystyczną wizję przebudowy tego miejsca. Ogromny, trzypoziomowy wiadukt, przeznaczony zarówno dla pieszych, samochodów, jak i pociągów. Ostatecznie zdecydowano się na realizację dwóch odrębnych inwestycji – West Side Elevated Highway, wzdłuż wybrzeża rzeki Hudson i West Side Line – estakady dla pociągów towarowych. Co ważne, tory zostały poprowadzone nie tylko między budynkami, ale także przez środek niektórych fabryk i magazynów, co znacznie ułatwiało i przyspieszało załadunek i rozładunek towarów. W 1934 roku nastąpiło uroczyste otwarcie tej linii, a obecny na otwarciu burmistrz Nowego Jorku – Firello La Guardia ogłosił „Śmierć Alei Śmierci”. Ale West Side Line niezbyt długo cieszyła się dobrą koniunkturą. W latach 50. XX. wieku rozhulał się transport samochodowy. Dodatkowo pojawiły się ciężarówki – chłodnie, dzięki czemu jedzenie się nie psuło. Lower East Side zaczęło się zmieniać, zamykano fabryki i magazyny, co jeszcze bardziej zmniejszyło popyt na usługi transportowe. W opuszczonych budynkach Chelsea zaczęły powstawać kluby muzyczne, galerie sztuki. Ostatecznie w 1980 roku postanowiono zamknąć tę linię kolejową, a ostatnimi „pasażerami” były mrożone indyki.

Park High Line

High Line niszczeje, zaczyna stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa okolicznych mieszkańców. Miasto podejmuje decyzję o rozbiórce estakady. Mieszkaniec Chelsea, entuzjasta kolei (sam mieszkał przez pewien czas w opuszczonych wagonach kolejowych przy Penn Station) Peter Obletz postanawia walczyć o zachowanie High Line. W wyniku ugody sądowej miasto odsprzedaje mu ten teren za 10 USD (!), dzięki czemu Nowy Jork nie będzie musiał ponosić ogromnych kosztów rozbiórki.

Peter Obletz początkowo chce przywrócić High Line kolei, teraz jako pociąg osobowy – kolejkę turystyczną.  Zakłada fundację, zaczyna zbierać środki, ale umiera, zanim zrealizuje swoje marzenie. Na szczęście entuzjastów High Line jest więcej. W 1999 roku Joshua David i Robert Hammond zakładają fundację “Friends of the High Line” , której celem jest zachowanie estakady oraz oddanie jej do użytku mieszkańcom Nowego Jorku.  Postawili na koncepcje podobną do zrealizowanej już w Paryżu, w 12. dzielnicy Promenade Plantee, pięciokilometrowego parku utworzonego na opuszczonych torach kolejowych.

Już 5 lat później przyjęty zostaje projekt, a 10 lat później otwarta zostaje pierwsza sekcja parku.

High Line – najbardziej miejski z miejskich parków… fot. Jakub Jóźwiak

Dziś to jedna z najciekawszych bezpłatnych nowojorskich atrakcji,  rocznie odwiedza ją 7 milionów ludzi. Mnie w High Line najbardziej urzeka jego „miejskość”. Zwykle do parku udajemy się by uciec, skryć się przed miastem. A ten pozwala nam wejść „głębiej” w miasto, zobaczyć je z innej perspektywy. I to dosłownie, bo wiadukt prowadzi nas 9 metrów nad ulicami.  Główne zasady parku to prostota, dzikość i powolność. Architektura samego parku jest więc bardzo prosta, by nie odwracać uwagi od pięknych budowli wokół parku. Roślinność jest dzika, a życie na i wzdłuż High Line toczy się niespiesznie. Znajduje się tu kilka restauracji, wystawiane są dzieła sztuki, odbywa się tu też wiele wydarzeń kulturalnych i artystycznych. Dzięki High Line diametralnie zmieniło się także otoczenie. Kiedyś mieszkania wzdłuż  High Line należały do najtańszych, dziś to jeden z najlepszych adresów w mieście. Wciąż powstają tu nowe , bardzo prestiżowe budynki mieszkalne, projektowane przez największe nazwiska światowej architektury, m.in. Franka Gehry’ego lub Zahę hadid. To kolejny powód, dla którego warto odwiedzić to miejsce.