Nowy Jork dla Maratończyków / Nowy Jork dla Początkujących

Trochę wywołana do tablicy, a trochę z tęsknoty za czasami, w których miałam czelność marzyć o ukończeniu Maratonu w Nowym Jorku spisałam kilka atrakcji, które tegoroczni maratończycy mogą chcieć zobaczyć.  O historii samego biegu i jego obecności w filmie będę pisać w oddzielnym poście, a dziś bardziej praktyczne rady. Informacje będą też przydatne dla tych co niekoniecznie biegają Maratony ale wybierają się do Nowego Jorku po raz pierwszy.

Zupełnie nie wiem jak do tego postu podejść. Na początku chciałam podpowiedzieć atrakcje nie wymagające chodzenia, bo przed startem maratończycy nie powinni, a po – cóż, najczęściej nie mogą. Ale przecież dla niektórych z Was, z różnych względów, może to być jedyna szansa na zwiedzanie Nowego Jorku i trochę byłoby szkoda.

Później pomyślałam, że przedstawię atrakcje, które są dla mnie najważniejsze. Ale to, że ja coś lubię mniej, nie znaczy że nie należy tego zobaczyć.

Ostatecznie stworzyłam listę  najważniejszych atrakcji, ze swoją bardzo nieobiektywną narracją.

1. Statua Wolności i Ellis Island

Trudno znaleźć ważniejszy symbol Nowego Jorku. Na pewno widziana z bliska robi ogromne wrażenie. Ale jeśli spędzacie w Nowym Jorku tylko kilka dni, a bierzecie udział w maratonie – odpuśćcie. Fantastyczny widok na Statuę jest z promu, którym płyniecie na start biegu na Staten Island – tylko nie zapomnijcie o tym w przedstartowym stresie.

Ellis Island – tu do 1924 działało centrum przyjmowania imigrantów do Stanów Zjednoczonych. Dziś znajduje się tu Muzeum Imigracji, opisujące wszystkie etapy kontroli oraz historie imigrantów – głównie za pomocą zdjęć i nagrań.  Zwiedza się przy okazji wycieczki na Liberty Island (tu znajduje się Statua wolności).
Jeśli zrezygnujecie z tej wycieczki, Muzeum Emigracji możecie zastąpić bardzo interesującym, a mniej  znanym i znacznie mniej zatłoczonym Museum of the City of NY www.mcny.org.  Znajdziecie tu doskonałe wystawy przedstawiające historię NY aż do 2012 roku. Jest też bardzo interesująca ekspozycja dotycząca emancypacji kobiet i ich protestów w XX wieku.

Statua Wolności, fot. Jakub Jóźwiak

2. MET i MoMA

Metropolitan Museum of Art – najstarsze i największe muzeum w Stanach Zjednoczonych oraz Museum of Modern Art – muzeum sztuki nowoczesnej to wspaniałe miejsca i w każdym z nich możecie spędzić cały dzień. Jeśli jednak nie macie, lub nie chcecie, tyle czasu poświęcić na muzea, proponuję dwa mniejsze i mniej popularne:

Frick Collection – muzeum sztuki, podarowane miastu przez Henry’ego Claya Fricka, posiadające świetną kolekcję obrazów (Bellini, Rembrandt, Goya) www.frick.org

Whitney Museum of  Amercian Art – najważniejsze muzeum poświęcone sztuce amerykańskiej whitney.org

3. Grand Central Terminal

Dworzec kolejowy znajdujący się w przepięknym gmachu. Trzeba go zobaczyć, na szczęście nie trzeba przeznaczać na to dużo czasu. Tu znajduje się też duża przesiadkowa stacja metra, więc wysiądźcie na tej stacji „przy okazji” www.grandcentralterminal.com/plan-your-visit/

4. 9/11 Memorial

Miejsce poświęcone pamięci ofiar zamachu z 11 września. W obrysach fundamentów wieżowców WTC utworzono dwa ogromne zbiorniki z wodą spływającą w dół, jak wodospad. Wokół stworzono przepiękny park, w którym posadzono dęby oraz postawiono mnóstwo ławek.  Piękne, szczególnie pod koniec dnia,  kiedy włączone są już niewielkie latarnie.

Jest także muzeum, które przedstawia wydarzenia z 11 września, ale także pokazuje jak to miejsce wyglądało przed zamachem https://www.911memorial.org/

Jak będziecie w pobliżu, koniecznie wejdźcie do niewielkiego kościoła St Paul’s Chapel, który stanowił zaplecze akcji ratunkowej. Tu strażacy mogli chwilę odpocząć i coś zjeść. W kościele zgromadzono mnóstwo wzruszających pamiątek tamtych trudnych dni.

I ostatnia rzecz w okolicy, której nie uda wam się przeoczyć. To Oculus – przepiękna i piekielnie droga przesiadkowa stacja metra. To naprawdę trzeba zobaczyć.

Oculus, fot. Jakub Jóźwiak

5. High Line

Niesamowity i jakże miejski w swoim charakterze park. Utworzony na trasie linii kolejowej, wzdłuż zachodniego brzegu Manhattanu. Jak w każdym parku są ławki,  drzewa,  fontanny, kawiarnie, ale też pozostałości torów. A wszystko na wysokości 9m. Wąski na kilkanaście metrów, długi na ponad dwa kilometry. Świetne miejsce by wypocząć po trudach maratonu. Zaczyna się przy Gansevoort Street, tuż obok Whitney Museum, i ciągnie aż do 34. ulicy, ale można wejść i wyjść na dowolnej „stacji”.

High Line, fot. Jakub Jóźwiak

6. Central Park

Miejsce, które każdy zobaczyć powinien, ale…  Ostatnie kilometry maratonu prowadzą przez Central Park, tu też znajduje się meta. Jeśli więc nie macie zbyt dużo czasu na zwiedzanie, a przewidujecie, że pod koniec biegu będziecie w miarę przytomni – to można odpuścić.

7. Brooklyn Bridge

To jeden z najstarszych mostów wiszących na świecie. Tradycyjnie wszystkie przewodniki polecają przejazd metrem na Brooklyn i spacer mostem w kierunku Manhattanu, najlepiej o zachodzie słońca. Most jest przepiękny widoki fantastyczne, ale ma długość ok. 2 km, spacer, najczęściej w tłumie zajmuje ok godziny. Jeśli nie będziecie mieli na to czasu, lub siły proponuje inne rozwiązanie z równie pięknym widokiem – kolejka linowa na Roosevelt Island. Opłata za przejazd – taka jak za metro. Wejście przy 60 ulicy / 2 Alei.

Przy okazji na Roosevelt Island będziecie mogli zobaczyć, otwarty we wrześniu tego roku, nowoczesny campus Cornell’s Tech i poczuć niesamowicie odmienną od reszty NY atmosferę tej niewielkiej wyspy.  Rezyduje tu jedynie 14 tysięcy osób, jest bardzo cicho i nie ma korków, bo też prawie nikt nie używa tu samochodu…

8. Times Square / Broadway

Ikona Nowego Jorku, słynąca przede wszystkim z wielkiej liczby ogromnych reklam świetlnych i okolicznych teatrów. Warto zobaczyć, choć osobiście bardzo nie lubię tego miejsca. Za jasno, za kolorowo, za tłoczno, za głośno. To takie trochę Vegas w sercu Manhattanu.

9. Empire State Building / Top of the Rock / One World Observatory

Nowy Jork oczywiście trzeba tez zobaczyć z góry. Możliwości jest kilka:

Empire State Building – ikona Nowego Jorku. Został wybudowany w ciągu 14 miesięcy (!) i oddany do użytku w 1931 roku, więc ciekawy architektonicznie. Na 86. piętrze taras zewnętrzny, wyższy na 102 już przeszklony. Ale jest najdroższy i nie widać z niego Empire State Building…

One World Observatory – najnowszy i najbardziej nowoczesny. Piękny widok na Statuę  Wolności, East i Hudson River oraz Dolny Manhattan. Ale niestety nie widać Central Parku i nie ma tarasu zewnętrznego – co jest dużym utrudnieniem przy robieniu zdjęć.

Top of the Rock / Rockefeller Center – ani najstarszy, ani najwyższy – ale mój ulubiony. To część przepięknego Rockefeller Center, znanego z lodowiska (czynne od października), Nowojorskiej Choinki (niestety inauguracja dopiero pod koniec listopada), Radio City, czy NBC Studios, które także trzeba zobaczyć. Wspaniały architektonicznie, z pięknym widokiem na Empire State Building oraz Central Park.

Fantastycznie byłoby zobaczyć Nowy Jorku z góry i za dnia, i wieczorem. Ale jeśli nie macie czasu (lub budżetu) – proponuję dzień oraz Top of the Rock.

Widok z Empire State Building, fot. Jakub Jóźwiak

10. New York Public Library – Gmach główny

A na deser mój ulubiony budynek w Nowym Jorku – Gmach Główny Nowojorskiej Biblioteki Publicznej. W najbliższych dniach przygotuję post na ten temat, a teraz napiszę tylko, że czytelnia ma rozmiar boiska do futbolu amerykańskiego, katalogi z ponad 50 milionami pozycji, a w części dla dzieci znajdują się oryginalne pluszaki z Kubusia Puchatka! Bibliotekę można oglądać codziennie, a dwa razy dziennie (11:00 i 14:00) organizowane są bezpłatne wycieczki z przewodnikiem.

Last but not least…

I najważniejsze: jeśli na maraton przyjechaliście z kibicami, którzy choć trochę się ruszają, koniecznie zapiszcie ich na 5 km bieg Abbot Dash to the Finish Line dzień przed maratonem.  Trasa biegu prowadzi przez serce Manhattanu, 6. Aleją, a meta jest w Central Parku, dokładnie w tym samym miejscu, w którym następnego dnia wy będziecie finiszować. Niech choć trochę poczują atmosferę biegów ulicznych w NY. Nikt tam się specjalnie nie ściga, ja – Królowa Truchtu dobiegłam w pierwszej połowie stawki. Naprawdę warto, a miejsca jeszcze są:

http://www.nyrr.org/races-and-events/2017/abbott-dash-to-the-finish-line-5k-and-usatf-5k-championships

 

To oczywiście bardzo niewielki kawałek tego co trzeba zobaczyć i obejmuje tylko Manhattan. Nie podałam też niestety żadnych odniesień do filmu, ale nie taki był cel tego postu. Mam nadzieję, że podpowiedziałam Wam choć trochę jak warto spędzić kilka dni w Nowym Jorku. Na początek powinno wystarczyć.

 

A maratończykom życzę oczywiście mety, niekoniecznie z życiówką – bo też nie jest to trasa do życiówek, ale przede wszystkim niezapomnianych wrażeń!